26.08.2013

2 dni w Lizbonie, pierwszy dzień w Coimbrze

Przelot do Coimbry minął bezproblemowo, odnalazłam się we wszystkich przesiadkach, odebrałam bagaż, znalazłam metro i hostel.
Lizbona zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Jest taka atmosfera odpoczynku, braku pośpiechu. Miasto jest bardzo stare, wszędzie kafelki, rozwieszone pranie, ludzie się uśmiechają, pyszne jedzenie, słońce, strome i wąskie uliczki, widoki... Już za tym wszystkim tęsknię ;) Poza tym hostel, w którym się zatrzymałam też przepełniony był bardzo fajnymi ludźmi, którzy tam pracowali, a też mieszkali, przesiadując nocą, grając w gry, rozmawiając. Zdjęcia są na gorgeousplanet.

Ostatnim autobusem przyjechałam do Coimbry, stamtąd do wybranego przez siebie pokoju w jednym z mieszkań BeCoimbra. W poniedziałek rano mieliśmy pierwsze spotkanie na Uniwersytecie - najstarszym tu, który jest zresztą wielką atrakcją turystyczną. Zjedliśmy lunch, zobaczyliśmy starą bibliotekę, też więzienie, które było dawniej, dawniej dla studentów i pracowników (to było śmieszne), stare stare budynki i piękny widok ze wzgórza, na którym znajduje się ta część uniwersytetu.
Nauczyłam się już 2 słów po portugalsku - bom dia - dzień dobry, obrigada - dziękuję. Jutro pierwsze zajęcia na uczelni. Wg planu, który dostaliśmy, cały ten tydzień spędzimy chyba na intensywnej nauce, siedząc na uczelni od 9 do 18!
Po całym intensywnym dniu byłam też oglądać pokoje, znalazłam supermarket, gdzie kupiłam taką słodką niby drożdzówkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz