31.08.2013

Uniwersytet

Uniwersytet w Coimbrze jest najstarszą uczelnią w Portugalii (1290r) i jest często odwiedzana jako miejsce turystyczne. Od tego roku jest na liście UNESCO. W całym mieście można kupić koszulki z logiem uniwersytetu, czapki czy inne gadżety. Jak dotąd codziennie widzę tu jakichś turystów. Na terenie Uniwersytetu są muza, pierwszego dnia oprowadzili nas po najważniejszych miejscach, pokazali starą bibliotekę. 

Na głównym kampusie nie będę mieć zajęć, Wydział Ekonomii jest trochę dalej od centrum, ale na razie jestem tu codziennie na kursie EILC. Budynek ze zdjęć to Wydział Prawa, dawniej był to pałac.

Uniwersytet jest na wzgórzu, więc dotarcie tu jest męczące, podobno ma to symbolizować trud zdobywania wiedzy :p Można dostać się tu przez ogromne schody (150) albo strome, strome uliczki. Za to widać stąd ładnie miasto.

30.08.2013

EILC - National Museum Machado Castro

Kurs EILC trwa od 26.08 do 13.09 w głównym budynku Uniwersytetu, Faculdade de Letras. Zajęcia mamy codziennie od 9 rano do 15-18, zależy od dnia. Mamy 4 przedmioty - gramatykę, Laboratorio - ćwiczymy wymowę, historię sztuki i kulturę (projekty).
Zajęć z gramatyki mamy najwięcej, idziemy z materiałem bardzo szybko ale i tak nie mamy czasu, żeby to wszystko zapamiętać. Tak czy siak, codziennie dostajemy też zadanie domowe i będziemy pisać testy - pierwszy już po weekendzie. Wykładowca jest za to bardzo fajny, wszystko świetnie tłumaczy, miesza w odpowiedniej ilości portugalski z angielskim, żartuje.
Na zajęciach Laboratorio uczymy się dźwięków, co jest trochę nudne i trudne. Starają się wytłumaczyć nam wymowę, która jest bardzo dziwna. Pracujemy przy komputerach, mamy słuchawki, musimy powtarzać słowa i nagrywać się, żeby sprawdzić czy mówimy poprawnie.
Zajęcia, które nazywają się Projectos Pessoais e/ou do Grupo e Estudo Acompanhado e Apoido por Multimedia to praca w grupie. Nie lubię tych zajęć, bo prowadząca dla naszego dobra usilnie używa wyłącznie portugalskiego, a zajęcia trwają 3h więc można się trochę znudzić nie rozumiejąc... Wydaje mi się, że mogłyby być dużo ciekawsze, o kulturze, mamy slajdy, ćwiczenia, ale generalnie nie wynoszę z tego nic wiele, bo nie rozumiem, albo nie potrafię zrobić ćwiczeń, które mamy robić. Na pierwszych zajęciach mieliśmy samodzielnie tworzyć pytania, gdy znałam tylko kilka podstawowych słów, na drugich przeczytała nam 2 strony tekstu i mieliśmy odpowiedzieć na pytania do niego, a potem napisać streszczenie, które wzięła do poprawienia. A na następne zajęcia mamy przygotować w grupie projekt z wybranego przez siebie tematu o kulturze portugalskiej. 2 strony tekstu po portugalsku. Nigdy jeszcze nie robiłam czegoś tak intensywnie...
Dzisiaj mieliśmy pierwsze zajęcia z Historii Sztuki. Mamy na nich wychodzić w różne miejsca, co jest fajne, bo nie musimy siedzieć tych 3 godzin w sali. Dziś byliśmy w National Museum Machado de Castro.


Widok z tarasu przed muzeum:

29.08.2013

Mieszkanie

Z Polski przyleciałam do Lizbony, gdzie spędziłam jedną noc w hostelu. Do Coimbry dotarłam w niedzielę w nocy mając już nocleg na cały tydzień. Zdecydowałam się na pokój w jednej z rezydencji BeCoimbra, które prowadzi Miguel. Odebrał mnie w niedzielę ze stacji i pokazał mieszkanie. To było duże mieszkanie między moim wydziałem a ścisłym centrum, przypominające akademik, z dużą kuchnią, wspólnym salonem, pokojami 1,2 i 3-osobowymi. Tydzień czasu chciałam dać sobie na szukanie czegoś na stałe. Już w poniedziałek zaczął się intensywny kurs portugalskiego, czasu na szukanie nie było więc tak dużo jak się wydawało. Obejrzałam więc inne, mniejsze mieszkania z BeCoimbra - ceny są takie same, a mieszkania różnią się od siebie bardzo jeśli chodzi o warunki. I tak od pomysłu dzielonego pokoju wylądowałam w małym, za to tańszym pokoju dla siebie ;)
Mieszkanie jest w samym centrum, poszłam więc dziś wreszcie na spacer, jest wyposażone, nie muszę się martwić o żelazko, pościel i inne rzeczy, internet, gaz, elektryczność też jest w cenie. Mieszkanie jest kameralne, 2 piętrowe, na razie mieszka nas tu 3, ale kilka osób jeszcze przyjedzie. Zobaczymy jak będzie od połowy września, gdy zacznę zajęcia na Wydziale Ekonomii, 2km stąd. W Krakowie tyle mniej więcej chodziłam spacerem na zajęcia, tutaj problemem są bardzo strome uliczki. Ale na razie cieszę się swoim własnym miejscem tutaj i widokami z okien ;)

 

Chciałabym kupić mapę Portugalii i powiesić, tak samo żałuję, że nie wzięłam więcej pocztówek.

26.08.2013

2 dni w Lizbonie, pierwszy dzień w Coimbrze

Przelot do Coimbry minął bezproblemowo, odnalazłam się we wszystkich przesiadkach, odebrałam bagaż, znalazłam metro i hostel.
Lizbona zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Jest taka atmosfera odpoczynku, braku pośpiechu. Miasto jest bardzo stare, wszędzie kafelki, rozwieszone pranie, ludzie się uśmiechają, pyszne jedzenie, słońce, strome i wąskie uliczki, widoki... Już za tym wszystkim tęsknię ;) Poza tym hostel, w którym się zatrzymałam też przepełniony był bardzo fajnymi ludźmi, którzy tam pracowali, a też mieszkali, przesiadując nocą, grając w gry, rozmawiając. Zdjęcia są na gorgeousplanet.

Ostatnim autobusem przyjechałam do Coimbry, stamtąd do wybranego przez siebie pokoju w jednym z mieszkań BeCoimbra. W poniedziałek rano mieliśmy pierwsze spotkanie na Uniwersytecie - najstarszym tu, który jest zresztą wielką atrakcją turystyczną. Zjedliśmy lunch, zobaczyliśmy starą bibliotekę, też więzienie, które było dawniej, dawniej dla studentów i pracowników (to było śmieszne), stare stare budynki i piękny widok ze wzgórza, na którym znajduje się ta część uniwersytetu.
Nauczyłam się już 2 słów po portugalsku - bom dia - dzień dobry, obrigada - dziękuję. Jutro pierwsze zajęcia na uczelni. Wg planu, który dostaliśmy, cały ten tydzień spędzimy chyba na intensywnej nauce, siedząc na uczelni od 9 do 18!
Po całym intensywnym dniu byłam też oglądać pokoje, znalazłam supermarket, gdzie kupiłam taką słodką niby drożdzówkę.

23.08.2013

Zaczynam!

Tak właśnie zaczyna się podróż, o której marzyłam ;)

Wyjazd na Erasmusa, do Portugalii, Coimbry - miasta, które od początku czytania o nim, przypominało mi mój Kraków - była stolica państwa, miasto studenckie. Nie było to z pewnością miejsce, o którym wcześniej wiedziałam i marzyłam, żeby tam pojechać. Ale w ostatecznej rekrutacyjnej liście uniwersytetów, gdzie chciałabym studiować Coimbra uplasowała się na 3 miejscu. A teraz coraz bardziej cieszę się, że jadę właśnie tam, tym bardziej, że spotykam się z samymi dobrymi opiniami na temat tego miejsca i wyjazdu na Erasmusa właśnie tam ;)

Mam więc za sobą cały proces rekrutacji i stresu, zanoszenia dokumentów, załatwiania ubezpieczenia, biletów, całej tej bieganiny. Dostałam swojego buddy'ego - Patricię, która już cieszy się na spotkanie i pomogła w znalezieniu odpowiedniego połączenia z Lizbony do Coimbry.Na szczęście udało mi też się spakować w 23 kg limitu bagażu. I nawet biorę kurtkę cieplejszą. Będzie ciężko z tym wszystkim, ale warto, warto ;)

I wyruszam. Do Krakowa - na lotnisko. W Lizbonie będę o 13:15.
 

Twitter: https://twitter.com/Kasiawswiecie

Zaczynam!