16.09.2013

Koniec kursu - początek semestru!

W piątek skończył się nasz kurs EILC. W poniedziałek zaczyna się semestr i właściwie prawdziwy Erasmus. Śmieszne uczucie, wreszcie nie mieć zadania domowego.

Bardzo, bardzo się cieszę, że wzięłam udział w tym kursie. Nasz kurs był częścią programu Erasmus. za który też dostawaliśmy stypendium. Inni, którym nie udało się zapisać z różnych powodów (przegapili termin, za późno się zgłosili), a chcieli brać w nim udział, musieli zapłacić.

W poprzednim poście pisałam już, że zajęcia były dość intensywne, podzielone na 4 części. Najwięcej gramatyki, łącznie 3 testy, ale też trochę zajęć o kulturze, wymowie, sztuce. Fajny czas na zapoznanie się z miastem, poznanie ludzi, odwiedzenie kilku miejsc. I też na zapoznanie się z podstawami języka. Na początku było ciężko, ale z dnia na dzień coraz łatwiej. W te 3 tygodnie przerobiliśmy więcej gramatyki, niż przerobiłam na zajęciach z hiszpańskiego przez 2 lata. Tam mieliśmy co prawda zajęcia raz na tydzień, bez pośpiechu i dokładniej, tu, wszystko szybko, więc nawet nie jest uregulowane w głowie, i właściwie tylko gramatyka, a więc zasady - za mało jak dla mnie słownictwa, konwersacji. Wiele nie umiem, ale będę kontynuować jeśli uda mi się zapisać - już na poziomie A2.

 Pierwszy test ;P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz